Wolf
Administrator
Dołączył: 08 Wrz 2013
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Darkness
|
Wysłany: Wto 14:50, 10 Wrz 2013 Temat postu: Zasilacze |
|
|
Testy zasilaczy ATX
Jacek Wiśniowski, pazdziernik 2003
Cennych konsultacji merytorycznych na temat platformy testowej udzielali Grzegorz "Gregorius" Budek oraz Maciej "MR" Rychta - dziękujemy.
Wstęp
Bardzo powoli i z oporami zmienia się podejście użytkowników sprzętu komputerowego do kwestii zasilania coraz to potężniejszych maszyn. Jeszcze nie tak dawno problem w ogóle nie istniał, kupując komputer dobierało się jakąś w miarę ładną obudowę, wkładało do środka wszystkie podzespoły, wtyczka do gniazdka i start!
Potem pojawiły się na rynku prądożerne procesory Athlon Thunderbird i Pentium 4 Willamette. W obudowach zagościły szybkie dyski twarde, nagrywarki oraz setki megabajtów RAM-u. Karty graficzne zaczęły domagać się coraz mocniejszego prądu, a podłączone do USB peryferia też żądały swojej działki. Wraz z upływem czasu i wzrostem wydajności systemów komputerowych zmniejszała się granica tolerancji sprzętu na wahania napięcia - i tak właśnie dochodzimy do sedna sprawy.
Stabilność to podstawa
Wśród dziesiątków tysięcy sprzedawanych corocznie w Polsce komputerów, zapewne jedynie niewielki procent stanowią zestawy z dobrym, markowym zasilaczem, zwanym też PSU (Power Supply Unit). Większość sprzętów posiada tanie obudowy mające w środku wątpliwej jakości zasilacz. Do tego mocny procesor, dobra grafika, dużo pamięci, szybki dysk... Ale sprzęt działa, jest stabilny i nie sprawia problemów. Po cóż więc wydawać 300 złotych i więcej na jakiś firmowy zasilacz? Przecież zasilacz jest, ma nawet nalepkę "300 Watt" i sprzedawca zapewniał, że doskonale sobie poradzi z tym komputerem...
Jest kilka możliwych dróg, jakimi potoczy się dalszy żywot naszego hipotetycznego zestawu. Pierwszy, optymistyczny wariant większościowy jest taki, że sprzęt używany do popularnych zastosowań pracuje sobie spokojnie przez rok, jest stabilny i nie sprawia problemów. Tata ogląda na nim filmy i pogrywa w jakieś strategie, mama klika na GG z koleżankami, dzieci uczą się, wszyscy korzystają z Internetu. Cała rodzina jest zadowolona z komputera i nikt nawet nie przypuszcza, jak irytująca może być sytuacja, kiedy raz na godzinkę ekran zrobi się niebieski ...
Wariant drugi to nieco mniej optymistyczna sytuacja, kiedy syn przynosi do domu nową super-grę, instaluje, odpala i biegnie z krzykiem do ojca: tato, nie da się grać !!!
I rzeczywiście, płynność rzędu 10 fps wskazuje, że należałoby wymienić kartę graficzną, bo przecież procesor mocny, pamięci dużo... Wówczas tata szarpnąwszy się na Radeona 9500 Pro (niech będzie spokój na dłuższy czas) wkłada go do slotu AGP, instaluje sterowniki, uruchamia ową grę i zgrzyta zębami co kilka minut, bo sprzęt właśnie już z taką częstotliwością pokazuje niebieski ekran śmierci. Wisi bądź resetuje się, a przyczyną jest zbyt słaby zasilacz, który nie jest w stanie zapewnić odpowiednich warunków wymagającej karcie graficznej.
dodatkowe zewnętrzne zasilanie w kartach z serii Radeon
Nieprzewidziany wydatek, czyli nowy zasilacz staje się przyczyną frustracji i narzekania, bo to wydatek niemały. Ale tata powinien i tak się cieszyć, że nie spotkało go to, co stało się w wariancie numer trzy...
Palec naciskający przycisk "Power" stał się początkiem końca żywota naszego komputera. Z zasilacza ulotnił się tylko niebieskawy dymek, oprócz tego spaleniu uległa wrażliwa pamięć, procesor, dysk twardy i oczywiście droga płyta główna. Bo zasilaczowi znudziło się to, do czego został stworzony i postanowił nieco zaszaleć. Tak po prostu, bez żadnej wyraźnej przyczyny, bez oznak wskazujących na zbliżanie się tragedii, bez ostrzeżenia.
Może kupując nowy zestaw lub modernizując stary powinniśmy od razu zaplanować i wziąć pod uwagę kupno dobrego zasilacza? Zawyży to niestety znacznie koszty, ale alternatywy mogą być jak widać bardzo nieciekawe. Lecz co rozumiemy pod pojęciem "dobry zasilacz"?
Źródło
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|